wtorek, 10 kwietnia 2012

POMAGAMY DZIECKU KUPIĆ MIESZKANIE

 Nasze dziecko ma 15 lat. Kiedyś będzie dorosłe i z pewnością zechce zamieszkać samodzielnie.

Mamy dwie możliwości.
1. Nie robimy nic, jak dziecko dorośnie i zacznie pracować zaciągnie kredyt hipoteczny, o ile zarobki mu na to pozwolą
2. Zaczynamy sami odkładać pieniądze do czasu, aż dziecko zacznie pracować. Weźmie kredyt hipoteczny a my mu pomożemy go spłacić.

Pierwsza możliwość nie budzi raczej wątpliwości. Druga wydaje się nieco skomplikowana i wymaga wyjaśnienia, czy jest w ogóle możliwa do zrealizowania.

Przyjmijmy, że nasze dziecko będzie chciało kupić mieszkanie za kwotę dzisiejszych 250.000,- zł.

Musimy wykonać kilka kroków:
  1. Udajemy się do banku aby uzyskać informację o wysokości stopy procentowej i rat na okres 30 lat.
  2. Uzyskujemy informację, że kredyt taki będzie miał oprocentowanie 7,5% rocznie a rata wyniesie 1.737,18 zł.
  3. Poszukujemy właściwej polisy na życie. Wykupujemy ubezpieczenie na życie na kwotę 250.000,- zł i odkładamy każdego miesiąca na tę polisę składkę w wysokości raty kredytu tj. 1737,- zł.( ubezpieczenie jest niezbędne, gdyż jeśli zanim osiągniemy cel inwestycyjny umrzemy, suma ubezpieczenia zapewni pieniądze dla dziecka na jego własne mieszkanie). Po 7 latach okazuje się, że nasze dziecko zaczęło pracować i się od nas wyprowadza. Na naszej polisie zebranych jest 173.000,- zł. Nasze pieniądze miały średnie roczne oprocentowanie na poziomie 6%.
  4. Mając 22 lata nasze dziecko udaje się do banku i zaciąga kredyt na 100% powierzchni mieszkania, tj. 250.000,- zł. Rata jaką płaci wynosi 1.737,18 zł
  5. My jako kochający rodzice pomagamy dziecku spłacać raty. Nie płacimy już na ubezpieczenie. 
  6. Po 5 latach płacenia rat kapitał do spłaty to 234.806,34 zł. Do tego czasu na naszej polisie  wartość wzrosła do kwoty 237.024,- zł.
Mamy wystarczającą ilość pieniędzy aby spłacić kredyt za mieszkanie dziecka jednorazowo i w całości.

Zamiast 30 lat z kredytem dzięki zapobiegliwości już po 5 latach nasze dziecko uwolnione jest od tego jakże trudnego finansowego obowiązku.

Każdy czytelnik musi sam rozstrzygnąć, czy lepiej dla niego i jego dziecka wiązać się z bankiem na 30 długich lat, czy może już zacząć działać i skrócić okres kredytowy do niezbędnego minimum.

Pamiętać trzeba, że kiedyś nasze dziecko nas opuści i zechce zamieszkać samodzielnie, będzie chciało studiować, kupić samochód itp. Im wcześniej zaczniemy zbierać dla niego pieniądze  tym mniej uciążliwe będzie to dla nas finansowo i tym więcej mamy szansę uzbierać.

Oczywiście możemy nic nie robić, ale to "nic nie robienie" będzie kosztowało zdecydowanie więcej.

Tomasz Ślebioda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz